niedziela, 20 stycznia 2013

Tolerancja!!!

Trudno pisać w moim przypadku z zrozumieniem o TOLERANCJI ludzi pełnosprawnych wobec osób niepełnosprawnych kiedy to mój przełożony po studiach o kierunku psychologicznym po którym chciał bardzo pracować z trudną młodzieżą w zakładach karnych ma zgoła inne wyobrażenie o tolerancji niż osoby pracujące z nim,rozwiązała się rozmowa w grupie osób na ten temat i kierownik który z nami pracował do ukończenia studiów które dały mu uprawnienia do pracy tam gdzie chciał twierdził iż tolerancja w jego pojęciu to:tolerować wszystko u innych ludzi włącznie z pijaństwo,narkotyki,złe zachowanie itd,oprócz jednego patologii z którą trzeba walczyć a znowu patologię uważał za rodzinę w której jest choć jedna osoba niepełnosprawna.Jeśli my kształcimy tak zdolnych magistrów którzy nie mają właściwej wiedzy i podejścia do ludzi i życia to też nie mamy o czym myśleć iż stosunek do osób NIEPEŁNOSPRAWNYCH w naszym kraju zmieni się na lepsze.Po mimo ze my niepełnosprawni dokładamy tyle starań na ile jesteśmy stanie to tylko znikoma liczba pełnosprawnych jest zdolna uznać nas za równych sobie.Myślę ze każdy z nas walczy o to by go traktowano godnie,ja osobiście podjąłem tą walkę o równo traktowanie mając 6 lat właśnie tym ze samodzielnie nauczyłem się jeździć na rowerze,później każda rzecz którą przychodziło mi się zmierzyć było wielkim wezwaniem bo wiązanie sznurówki za pomocą jednej ręki kosztowało mnie najpierw wysiłku umysłowego dlatego ze trzeba było wymyślić sposób użycia sprawnej ręki tak by zawiązać sznurowadło tak było też z zamkiem błyskawicznym z resztą do wszystkiego najpierw używam umysłu a później próbuje sposobu jeśli uda się to dobrze a jak nie dalej szukam rozwiązania za pomocą którego wykonam daną pracę.Do nie dawna myślałem iż są rzeczy w których będę musiał się prosić o pomoc ale jak życie pokazuje pomocą bywa różnie i trzeba liczyć tylko na samego siebie więc teraz po przykrych doświadczeniach i złudnych nadziejach nie uwierzę slogany o tolerancji bo mówi się o Likwidacji barier technicznych dla niepełnosprawnych ponieważ to nie mury,chodniki,itd są winie tylko ludzie,żeby powiesić firanki i zasłony w oknach chodziłem przez tydzień i prosiłem by ktoś zawiesił przez ten czas wystawiałem się na publiczne ośmieszanie się tylko dlatego ze miałem gołe okna.Gdy nie znalazłem osoby która by mi pomogła zmuszony sytuacją zacząłem sam z płaczem wieszać te firanki i zasłony choć trudno być na drabinie mając lęk wysokości z tysiącem myśli w głowie jak dać sobie radę z jedną ręką z firanką którą trzeba zapiąć żabką przy samym suficie na szynie,jedna firanka jedno okno i jeden cały dzień udręki ale dała mi ta udręka sposób na wieszanie firanek od tamtego dnia już nikogo nie proszę w sumie o nic.Jestem szczęśliwym człowiekiem od 2007 r. gdy poznałem kobietę swojego życia jest obecnie moją żoną i uzupełnieniem z komunikowaniu się z ludźmi a ja uzupełniam jej brak sprawności w poruszaniu się ponieważ Wiola ma nie sprawne obie nogi,można rzecz dwa w jednym jest nas dwoje ale tylko razem stanowimy jedno sprawne ciało i to starsza nam czujemy się wspaniale pomimo iż w około wszędzie wytykają NAS palcami i mówią ze nie damy sobie rady.Nie jest ciężkie dla nas to ze trzeba robić w domu i iść załatwić sprawunki bo to jak już pisałem jest do pokonania życie nauczyło mnie tego iż jak nie potrafisz czegoś patrz jak inni to robią wiele rzeczy tak nauczyłem się od przyjaciela który nie ma ręki jest po wypadku a wiązał  sobie buty sam.Uważam ze bez znaczenia jest sprawność osoby która jest wspierana przez najbliższych bo jest wstanie dokonać wszystko i tak było zemną miałem taką osobę w Mamie wierzyła we mnie i dzięki wierze Mamy byłem wstanie osiągnąć ten poziom.Dziś brak mi tego wsparcia po mimo iż jest obok mnie żona to czuję się sam na polu bitwy bo oprócz tego chętnie usłyszał bym parę słów wsparcia od swoich Teściów zamiast tylko same słowa pogardy i nienawiści takie zachowanie najbliższych odbierze chęci do działania nawet najlepszym.Są dni w których mi brakuje motywacji do dalszego działania i życia szczególnie po awanturach które żonie robią rodzice z tego tytułu iż jesteśmy niepełnosprawni padają pod moim adresem obelgi hm nie dopuszczają do siebie tego ze robię wszystko żeby było nam lepiej staram się jak tylko mogę a i tak jestem dla swoich teściów najgorszy na świecie.Bardzo mnie boli to co od pewnego czasu powtarza Teściowa żonę "Że nasza CÓRKA będzie wstydzić się swoich rodziców ze takich ma"więc pytam się Teściową a czy ona wstydzi się własnej córki i mnie?bo wypowiadając takie słowa mówi to co sama czuje,nie boję się teraz napisać iż jeśli by nas nie znała to by ominęła nas z wstrętem.Zastanawia mnie to kto tu tak naprawdę udaję i chce równości na świecie bo to ze mówi się o POMOCY NIEPEŁNOSPRAWNYM uważam za slogan i kłamstwo.Ostatnio podczas pisania tego postu u nas w kraju a w sumie w Sejmie Polskim rozpękała się burza nad związkami partnerskimi,kto chce niech uważa jak to chce ale ja myślę iż najpierw należało by pomyśleć o prawnej pomocy dla niepełnosprawnych ruchowo i nam podobnym,bo tak samo i my też czujemy się w obliczu obowiązującego prawa w pewnych sytuacjach bez radni podam przykład jako osoby niepełnosprawni niespełnamy kryteriów do samodzielnego wychowana dzieci.Pytam szanownych Posłów dlaczego nie ma przepisów które by w tym zakresie choć pewnej części chroniło takie osoby przez zabraniem im dzieci przecież w obliczu prawa pracownik opieki społecznej bez wahania wtłacza procedurę odebrana dziecka i praw do dziecka takiej parze tłumacząc się ze takie ma prawo.A może tak zamiast debatować w SEJMIE nad tym czy taka osoba jak Pani Poseł Anna Grodzka i jej podobne nie mają takich uprawnień jak formalne związki zając się ochroną i pomocą dla osób niepełnosprawnych przez urzędnikami którym brak tolerancji i serca do odmienności.A co do związków  partnerskich to uważam ze obecne prawo wystarczy ponieważ każdy ponosi koszta co do uprawnej o które ubiegają się osoby żyjące takich związkach bo osoby które żyją formalnych związkach też ponosiły koszta choćby płacąc za ślub cywilny i Kościelny a Testamentem czy darowizną też nie jest ot tak darmo jak wiemy wszyscy w demokracji nie ma nic darmo.Uważam ze jeśli ktoś chce żyć nie formalnym związku musi się liczyć z kosztami i trudnościami które niesie ze sobą taki związek,przecież dokonują takiego wyboru czy nie tak jest?A nie mówią ze czują się poniżani i nie potrzebni.Dziwie się Posłom a szczególnie  Pani Poseł Anna Grodzka która walczy tylko o swoje uprawnienia.Czyby  Tolerancja!!! i dla Pani była obca Kończąc ten post wrócę do lat 1983 gdy to zespół Lady Pank wylansował przebój "Miej niż zero"jakże wymownym testem minęło 26 lat a piosenka nadal żywa w tedy dla władzy PRL-u szary człowiek był tyle wart a dziś niepełnosprawny dla pełnosprawnego.                          

     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz